Moim marzeniem jest:

Laptop + akcesoria w Królewskiej oprawie

Ela, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Białystok

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-05-15

"Zamykam oczy i patrzę na świat

Kiedyś kolorowy, dziś nie ma już barw.

Czerń z bielą walczy - kontrasty dwa,

tak jak radość z rozpaczą, między nimi ja.

Co powinnam zrobić? Boże powiedz, co?

zostać na rozstaju, wybrać dobro, czy zło?

Zamknąć oczy i iść po omacku.

(...)

Dopiero teraz poznałam głos lęku

i na długo nie zapomnę tego dźwięku.

Najgorsza jest niepewność gdy spotka Cię w drodze

przed szelestem uciekasz w ogromnej trwodze.

krzyczysz z rozpaczy do swego sumienia

kiedy już widzisz, że nie masz schronienia.

Zaciskam zęby i myślą gdzieś wzlatam.

Dokąd? - zapytasz. Do innego świata.

Strasznym odcinek, przez który przechodzę

kolejna golgota na mojej drodze.

lecz muszę wierzyć, że dotrwam do końca,

że po wielkim zachodzie, czeka promień słońca

A razem z nim nadzieje ożyją

Te zapomniane co w mroku się kryją..."

      Tak pisze w wierszu Ela - wrażliwa, delikatna i niezwykle utalentowana dziewczyna, o jasnym uśmiechu i ciepłym spojrzeniu.Nasza Marzycielka powitała nas nieśmiało i szybciutko wprowadziła w swój świat pasji i marzeń. Największym pragnieniem Eli jest powrót do zdrowia. Wtedy będzie mogła podróżować, np. do Japonii albo Meksyku. Swoje przeżycia związane z chorobą przelewa na papier i zamyka w wierszach. Powstaje ich coraz więcej i niebawem Ela chciałaby wydać tomik, ale jak twierdzi jeszcze nie teraz. Na wszystko przyjdzie bowiem swój czas.

      Obecnie priorytetowym marzeniem Eli jest posiadanie własnego laptopa z dostępem do Internetu Dzięki notebookowi będzie mogła rozwijać swoje zainteresowania, uczyć się i spisywać skrupulatnie swoje piękne wiersze. Mama zdradziła nam, że Ela jest bardzo pilną uczennicą, doskonale sobie radzi w szkole i bierze udział w konkursach - zdobyła pierwsze miejsce w konkursie literackim! Ustaliłyśmy również, że niezbędnymi urządzeniami potrzebnymi Eli są drukarka i kamera internetowa Nasze Słoneczko dzielnie znosi chemioterapię i walczy z chorobą. A z Jej twarzy nie schodzi uśmiech. W bardzo prosty sposób możemy podarować Eli promień słońca, który sprawi, że ożyje iskra nadziei...

 

spełnienie marzenia

2008-07-03

O Królewnie Eli i laptopie, czyli o spełnionym marzeniu...

www.youtube.com/watch
Prolog
Wcale nie za siedmioma górami, morzami i rzekami, a w pałacu nieopodal rzeki Białej, pewnego słonecznego dnia, nadszedł najważniejszy dzień w królestwie - bal należało zacząć! Cały dwór oczekiwał w niepewności na przybycie tej najważniejszej osoby i Jej świty. Wróżka Ula i Błazen vel Pajacyk Aga już nie mogły się doczekać i przed bramą wypatrywały strojnej karocy.

Akt I Scena I
Kiedy słońce wzeszło wysoko, a jego ciepłe promienie oplatały pałac i królewskie ogrody przed czerwonym dywanem zatrzymał się stalowy rumak. Kamerdyner Kondzio pospieszył przywitać tajemniczego gościa i oczom całego dworu ukazała się piękna Królewna Ela! oraz Jej Mama i Służka Basia. Cóż za radość ogarnęła cały dwór! W euforii Dwórki postanowiły przywitać Elżbietkę tańcem dworskim, aby wyrazić swoją radość z przybycia tak ważnej osobistości. Ochmistrzyni Dworu wprowadziła Elę w świat królewski zapoznając Ją z Dwórką Anią, Kasią i Paulą. Nie obyło się oczywiście bez popisów zabawnego Błazna (prawie Stańczyka) będącego w komitywie z Nadworną Buntowniczką Sylwią. Nawet najmłodszy Dworzanin - Pacholę Grześ przybiegł powitać Królewnę. Natomiast Ministrel wyraził swoją aprobatę dla Jejmości śpiewająco:

"śpiewać każdy może, jeden lepiej, a drugi gorzej
Ale to o to chodzi, komu śpiewać przychodzi,
Ja śpiewam dla naszej Eli
Oj, będę się weselił"

Niespodziewanie zjawiła się także Wróżka Ula, aby przywitać się ze swoją chrześniaczką. Jak w każdym prawdziwym pałacu nie także zabrakło Rycerzy. Dwóch z nich stoczyło nawet walkę rycerską, co miało niewątpliwie oznaczać, że w razie czego będą bronili Eli przed każdym smokiem, nawet takim najstraszniejszym!

Akt II Scena I
Ela nieco zaskoczona przebiegiem wydarzeń pozwoliła zaprosić się do pałacu, gdzie w prześlicznej komnacie, specjalnie dla Niej, zjawił się boski Antonio. Tak, ten Antonio, za którym szaleją wszystkie Dwórki i mdleją na jego widok. Jednak tym razem na żadną nie zwracał uwagi, bowiem natchniony przez muzę Euterpe przybył, aby wyśpiewać Eli:

"Szukać można by długo,
Lecz nie znajdzie się wcale
Piękniejszej od Elżbiety,
Co ją w pieśni mej chwalę.
Niby wszak dużo jest panien
Niegłupich i ładnych, przyznaję,
Lecz Eli do pięt nawet
Żadna z nich nie dostaje.
Nie mówię nawet o oczach,
Włosach czy cerze jak mleczko
Elżbietka cała jest śliczna,
Blaskiem swym lśni jak słoneczko
O tym zaś , co ma w główce,
Pisać nie czuję się godny,
Przy takiej przecież mądroś ci,
Rym mój jest zbyt swobodny.
Nie jest ona bowiem płocha,
Jak inne w latach młodości
Ale też jednocześnie
Pełna uroczej radości.
I nawet wolę nie myśleć,
Jaki szczęśliwy ten będzie,
Kto takiej cudnej Elżbietki
Rękę na wieki posiądzie."

Lśniące oczy Eli, uśmiech na Jej twarzy, dziewczęce spojrzenie i wzruszony zasłuchany Dwór - w niejednym oku zakręciła się łezka...

Akt II Scena II
Nadeszła chwila, kiedy Królewna Ela po raz pierwszy mogła zasmakować władzy i zadecydować o czymś w naszym pięknym kraju. Pod czujnym okiem Służki Basi udała się do specjalnej komnaty gdzie sformułowała swój pierwszy dekret podpisując go gołębim piórem na znak pokoju. Następnie powróciła do zgromadzonych, aby uchwalić co następuje:

Ja Królewna Elżbieta I, dnia 3 lipca, Anno Domini 2008,
mocą swojego królewskiego majestatu nakazuje,
aby odtąd, aż po wsze czasy,
wszędzie tam, gdzie sława mego imienia dojdzie
panowało miłość, pokój i prawda.
Za wierność swojej osobie i jej rozkazom
przyrzekam godne, sprawiedliwe panowanie
i troskę o swój kraj,
który jest najpiękniejszym diamentem w mojej koronie

Kiedy tylko Królewna Ela skończyła czytać, dwór entuzjastycznie przyjął nowe uchwały. Uwięczeniem wydania pierwszego i tak ważnego dekretu była koronacja, której towarzyszyły słowa Dwórki Pauli:

"Przyjmij więc tę koronę jako dowód pragnienia poddanych,
abyś to Ty pierwsze miejsc wśród nas zajęła."

Wróżka Ula jak przystało porządnej Wróżce ze stażem wróżbiarskim miała niezwykłe dary:

"Dar rozumu, abyś umiała rozsądnie władać,
dar odwagi, abyś nie ulękła się trudności,
dar uśmiechu, abyś umiała każdego sobie zjednać
i nade wszystko dar dobrego serca, abyś nigdy nie zapomniała o tym, co najważniejsze".

Podczas gdy Wróżka wypowiadała magiczne słowa na Elżbietkę spadał brokatowy czar, który błyszczał w jasnych promieniach słońca, ale oczywiście najmocniej błyszczała nasza Ela...

W imieniu całego dworu Dwórka Sylwia Buntowniczka, Pajacyk Aga i Pacholę Grześ wręczyły naszej Królewnie nagrodę literacką za te wszystkie pięknie napisane wiersze, bo talenty trzeba wspierać! A Dwórki przyniosły w darze kwiaty - jako upominek płynący prosto z serca.

Akt III Scena I
Uroczystość w pałacu miał zakończyć manuet, ale pojawiły się niespodziewane okoliczności. Dwóch Amantów stanęło do walki o rękę pięknej Eli. Mówić można by długo o ich walecznym pojedynku (bardziej na słowa niż szpady), który nie wiadomo jak by się skończył, gdyby nie stańczykowa mądrość nadwornego Błazna (może jakieś pokrewieństwo ze Stańczykiem jednak było?). Nasz Pajacyk szybko rozwikłał spór i zaproponował jednemu Panu inną damę - uroczą Buntowniczkę Sylwię. Ze swatów Amanta i Dwórki nic nie wyszło, ale prawdziwy Książę zaprosił Elę do tańca i wszyscy, a nade wszystko najpiękniej Elżbietka, zatańczyli manuet śpiewając przy tym radośnie:

"Szyjka bielutka, usteczka różowe, oczami, gwiazdami tak świeci
Powiedz kim jesteś, kim jesteś powiedz, powiedz ma miła w sekrecie
Milczał mój książę, usteczka różowe, może ten blask co w oczach świeci
Może on księciu na uszko coś powie, może coś powie w sekrecie"

Już miała się zacząć uczta, kiedy Służka Basia przypomniała sobie, że Księżniczka szepnęła jej kiedyś na ucho o jednym ze swoich marzeń. Aby odnaleź ć ukryte marzenie Królewna Ela wraz z dworem udała się do ogrodu. Tajemnicze zagadki i poszukiwania doprowadziły Elę do Kamerdynera Konrada, który miał cenną wskazówkę - należy wrócić do komnaty.

Co było dalej? Magiczna chwila! Ela nareszcie otrzymała to, o czym szepnęła niegdyś Służce Basi - laptop, drukarkę i kamerę internetową. Przeżyła dzień marzeń. Taki, w którym można powrócić do dziecięcej radości i beztroski, kiedy urzeczywistniają się pragnienia...

Epilog:

Elu, my wszyscy - wolontariusze białostockiego oddziału FMM dziękujemy, że mogliśmy spełnić Twoje marzenie i zobaczyć uśmiech na twarzy. Mamy nadzieję, że laptop pomoże Ci w spełnianiu kolejnych marzeń, o których także komuś szepniesz. Tylko pamiętaj: szepnij tak, aby zdołał usłyszeć!

Za pomoc w spełnieniu marzenia Eli serdecznie dziękujemy:
- Fundacji Agory za sfinansowanie marzenia

Za pomoc w zorganizowaniu oprawy marzenia dziękujemy:

- Uniwersytetowi Medycznemu w Białymstoku za użyczenie auli Magna
- Panu Zenkowi z Pałacu za nieocenioną pomoc i koordynację
- Państwu Eli i Grześkowi Baranowskim za wypożyczenie stalowego rumaka, którym nasza Marzycielka przybyła do pałacu
- Wojom z Winlandu za mrożący krew w żyłach pokaz walk rycerskich
- Parafii w. Jana Chrzciciela w Łapach za wypożyczenie czerwonego dywanu
- Arkowi za skomponowanie przepięknych serenad i wszelką pomoc artystyczno - techniczną
- Sebastianowi za wcielenie się rolę Księcia, bezpieczną podróż i skuteczny wybór właściwej drogi
- Grzesiowi za wcielenie się w rolę Pacholęcia i zaangażowanie
- Pani Marcie Gawinie za dobre słowo
- zaproszonym Gościom, którzy zechcieli przybyć na naszą uroczystość i dostarczyć emocji
- oraz wszystkim osobom, które w bezpośredni bądź pośredni sposób przyczyniły się do spełnienia marzenia