Zaczęło się nie najlepiej, spóźniony autobus przemykał pomiędzy rozkopanymi łódzkimi ulicami. Ze słuchawkami w uszach, coraz bardziej zniecierpliwiony spoglądam na zegarek; parę minut temu powinienem być już w umówionym miejscu. Wreszcie autobus dotoczył się do właściwego przystanku na obrzeżach Łodzi, gdzie już czekał samochód z Olą w roli kierowcy. Później już poszło gładko i bez przeszkód dojechaliśmy do Aleksandrowa. Ola doskonale zorientowana, zawiozła nas prosto pod blok, gdzie już z okna wyglądali nas Patryk z babcią. Przywitali nas gorąco od progu; od razu dało się zauważyć, że Patryk to bardzo żwawy i pogodny chłopiec. W pierwszej kolejności zaprezentował nam swoją kolekcję „bakuganów”, muszę przyznać, że pierwszy raz widziałem coś takiego, połączenie gry karcianej z .. hmm.. no właśnie pokemonami ?! Takie małe, niepozornie wyglądające, plastikowe kuleczki, transformujące się pod wpływem magnesu stanowią niebanalną rozrywkę, o czym mogliśmy się przekonać empirycznie. Przy ciepłej herbatce i ciastkach przyszliśmy do najważniejszego tematu tego wieczora: marzenia Patryka. Pierwsze co nasunęło się Marzycielowi, to dostać skuter! Niestety możemy zaoferować tylko taki z silniczkiem elektrycznym. Patryk zdecydowanie wolałby napędzany jednostką benzynową (słusznie, nawet dobre zapalniczki są na benzynę ;-) ). W takim wypadku przeszliśmy do drugiego marzenia, którym jest Playstation 3! Patryk uwielbia gry, a że komputer, nie zawsze poradzi sobie z najnowszymi tytułami, to konsola jest jak najbardziej uzasadniona.
Ostatecznie po długiej rozmowie, nadszedł czas rozstania, zatem Ola złapała za aparat, pstryknęliśmy pamiątkowe zdjęcia i podziękowaliśmy za ten miały wieczór i gościnę. Czas się wziąć do pracy, marzenie Patryka czeka na spełnienie!