Moim marzeniem jest:

Lustrzanka cyfrowa

Karolina, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Dzień Dziecka z 1% - logo

pierwsze spotkanie

2011-02-19

Karolinka to artystyczna dusza. Taka z aparatem w ręku. I pasją do robienia zdjęć. Pozwoliła nam nawet zobaczyć swoje dzieła: piękne krajobrazy i pamiątkowe rodzinne fotografie, które starannie przechowuje w swoim komputerze. I z fotografią właśnie związane jest jej marzenie: posiadanie profesjonalnej lustrzanki. Taki prezent przyniósłby dziewczynce wiele radości i dla przyszłego fotografa (czego życzymy), jest po prostu niezbędny ;)

 

Atmosfera w domu Marzycielki była fantastyczna. Gorąca herbata, pyszne ciasto, a przede wszystkim serdeczna rozmowa sprawiały, że czas płynął bardzo szybko. My także nie przyjechaliśmy z pustymi rękami. Tym razem naszym lodołamaczem stała się gra „The Sims”. Karolinka cieszyła się z niespodzianki, bo to jej ulubiona gra i jak się okazało (także dla nas) bardzo wciągająca. Marzycielka słysząc, że gra jest dla mnie wielką zagadką, postanowiła wtajemniczyć mnie w jej reguły. Było bardzo wesoło.

 

Odwiedziny u Karoliny będziemy wspominać naprawdę miło. Mamy nadzieję, że wkrótce znowu się zobaczymy. I tym razem przywieziemy ze sobą wymarzony prezent.

 

Autor: Dagmara

spełnienie marzenia

2011-07-01

"Uśmiech kosztuje mniej od elektryczności i daje więcej światła". Tego najpiękniejszego – płynącego z serca. Daje radość i spokój. Rozprasza czarne myśli, łagodzi ból. Dlatego jest bezcenny. Jest jak lekarstwo. Jak balsam. A najwspanialsze jest to, że działa wielokierunkowo. Na całe otoczenie. Poznaliśmy jego siłę po raz kolejny. Tym razem zdarzył się w domu Karolinki, która otrzymała upragnioną lustrzankę. W zamian dała nam jednak znacznie więcej – cud uśmiechu pomimo choroby.

Aby dostać się do wymarzonego prezentu, dziewczynka musiała wykazać się pewnymi umiejętnościami. Przede wszystkim cierpliwością, konsekwencją i... sprawnym posługiwaniem się nożyczkami. A wszystko dlatego, że lustrzanka była bezpiecznie ukryta wśród kilku warstw pudełek. Trochę jak cebula. Rozmiar pakunku był tak duży, że ledwo zmieściliśmy się z nimi w drzwiach domu Marzycielki. I od razu wyzwolił radość wszystkich domowników. Nic dziwnego. Każdemu oczy płonęłyby z zachwytu na taki widok. Karolinka od razu przystąpiła do działania, pieczołowicie rozpieczętowując kolejne pudełka. Akcja zakończyła się pełnym sukcesem. Jeszcze tylko zamocować obiektyw, włożyć kartę i gotowe. Uśmiech Marzycielki rozpromieniał pokój i kto wie, może nawet przegonił parę deszczowych chmur...?

Później nastąpiło to, co musiało. Karolinka, niczym zawodowy fotograf, testowała sprzęt, próbowała różnych ustawień i oczywiście robiła zdjęcia. Wolontariusze i rodzice stali się pierwszymi modelami Marzycielki. Ale w zasadzie ciekawym obiektem fotograficznym mogło stać się wszystko: kwiaty, maskotki, widok za oknem. Na takim sprzęcie Karolinka będzie mogła popuścić wodze wyobraźni i stopniowo zatapiać się w tajniki fotografii. A uśmiech? Towarzyszył na wszystkim przez całą wizytę.

Kolejne marzenie udało się spełnić. Czy może być coś piękniejszego niż urzeczywistnianie czyichś pragnień? Tym razem stało się to możliwe dzięki wpłatom przekazywanym z 1% podatku. Przykład Karolinki dowodzi, że nawet z pozoru niewiele, może zdziałać cuda. Może wywołać uśmiech.


Autor: Dagmara