Moim marzeniem jest:
Przedszkole Leśne
pierwsze spotkanie
2012-07-25
W pogodne środowe popołudnie wybrałyśmy się na spotkanie z naszą nową marzycielką Małgosią.
Byłyśmy oczarowane niezwykłą urodą dziewczynki i tym jak pięknie prezentowała się w kwiecistej sukieneczce. Z tego też powodu mianowałyśmy ją Małą Królewną. Prezenty jakie wręczyłyśmy Małgosi wiązały się głownie z jej ulubionym zajęciem jakim jest malowanie. Oprócz kolorowanek i wycinanek upominkiem była również plansza w bohaterami Kubusia Puchatka do kreatywnego i twórczego tworzenia historii z tymi postaciami. Naszej Królewnie towarzystwa dotrzymywali tata oraz koleżanka z sali szpitalnej. Małgosia jest bardzo nieśmiała i potrzebuje czasu by zaufać nowo poznanym osobom i wejść z nimi w głębszy kontakt. Starając się nie naruszać granic wyznaczonych przez Małgosie zaczęłyśmy snuć opowieści wprowadzając ją w świat marzeń i wyobraźni.
Dziewczynka nie podzieliła się jeszcze z nami swoim największym marzeniem. Na fotografię tej ślicznej dziewczynki też będziemy musieli poczekać gdyż Małgosia chowała się za tatą. Mamy nadzieję, że wkrótce dołączymy do świty bliskich osób Małej Królewny i wtedy wyjawi nam swoje najskrytsze życzenie.
spotkanie
2012-07-23
Ostatnio miałyśmy przyjemność odwiedzić naszą Małą Królewnę Małgosię. Na wizytę wzięłyśmy ze sobą przyjaciela dzieci " Reksia". Jak się okazało prezent był bardzo trafiony. Małgosia bowiem nie obejrzała tego dnia bajki z tym bohaterem, co ją bardzo zasmuciło. Reksio stał się bohaterem tego spotkania, prawdziwym „rozweselaczem” i pośrednikiem w komunikacji między nami a Małgosią. Piesek płatał nam różne figle i prowadził z Małgosią rozmowę na temat jej marzenia. I w taki oto sposób spokojna, nieśmiała dziewczynka zaczęła się z nami bawić w najlepsze i odkrywać przed nami swoje marzenia. Mała Królewna namalowała juz wcześniej rysunek z miejscem, w które chciałaby wyjechać. Ciekawski Reksio dopytywał, co się na tym rysunku znajduje oraz o czym dokładnie Małgosia marzy. Dzieło przedstawiało słoneczną nadmorską plażę. Przy kolorowych kocykach znajdowała się Małgosia z rodzicami i kuzynką. Nasza Królewna zadeklarowała, że zabierze ze sobą swojego nowego pieska i będzie się tam z nim bawić między innymi kopiąc doły i budując wielki zamek z piasku oraz kąpiąc się w morzu. Małgosia wybrała pociąg jako środek transportu do swojego wymarzonego miejsca . Na pytanie o to czy ma być to polskie morze czy w innym kraju odpowiedziała, że polskie. Śmiechom i wygłupom nie było końca. Temat wakacji na plaży wyraźnie wprawiał Małgosię w świetny nastrój. Pożegnałyśmy się z Małgosią w sielskich humorach. Jesteśmy przekonane, że jej nowy towarzysz Reksio będzie ją w taki humor wprawiał cały czas. Małgosia ma piękne marzenie. Reksio pomógł nam je wydobyć. Czas teraz na poszukiwania ludzi o dobrym sercu, którzy pomogą nam spełnić marzenie Małej Królewny.
spotkanie
2012-09-21
Na kolejne spotkanie z Małgosią wybrałyśmy się do jej domu rodzinnego. Pojechałyśmy się tam pociągiem. Ze stacji odebrała nas nasza Mała Królewna razem z mamą. Małgosia swoim starym zwyczajem przez pierwsze minuty spuszczała wstydliwie główkę w dół . Mama dziewczynki jednak zapewniała nas, ze córka nie mogła sie doczekać naszego przyjazdu i na pewno się " rozkręci". Tak się też stało w dosłownym tego słowa znaczeniu. Małgosia zaprezentowała nam swoje zabawki po czym wspólni faworyci w składzie domek dla lalek , klocki, zwierzaki poszły w ruch. Nie zabrakło też oczywiście rozrabiaki Reksia. Po zabawach w zwariowaną rodzinkę wyszliśmy wszyscy na podwórko, podziwiać niedawno nabytą przez Małgosię umiejętność jazdy na rowerku. Mały problem pojawiał się tylko przy hamowaniu. Tutaj sytuację ratował tata dziewczynki, który biegał za rozpędzoną córką. W między czasie zabaw podpytałyśmy się Małgosię o jej największe marzenie i o to jak wyobraża sobie jego realizację. Dziewczynka bez wahania powiedziała, że to wyjazd na wakacje. Morze, plaża, rodzice i kuzynka to oczywiście niezbędne elementy tej wymarzonej "układanki". Dodatkowo Małgosia chciałaby poza odpoczywaniem na plaży spędzać czas na atrakcjach dla dzieci czyli zjeżdżalniach czy placach zabaw. Ani się obejrzałyśmy a słońce już zaszło i trzeba było wracać do domu. Małgosia razem z rodzicami odprowadziła nas na pociąg i wesoło pomachała nam na pożegnanie.
spełnienie marzenia
2013-07-27
Uśmiech dziecka, podczas gdy spełnia się jego marzenie ma wartość, której nie sposób ubrać w idealnie pasujące słowa. Emocje jakie towarzyszą tej chwili są zbyt intensywne i piękne, by mogły się dać łatwo opisać. Chwil uśmiechu, radości i wzruszeń było podczas wyjazdu z Małgosią naprawdę wiele. Czasem oczom nie dowierzałam, że dziewczynka zmierzająca się energicznie z falami morskimi i jeszcze z większą pasją budująca dzieła z piasku, to ta sama nieśmiała Małgosia, którą poznałam w zeszłym roku. Z całą pewnością odwagi dodawała dziewczynce kuzynka Oliwia, bez której nasza Marzycielka nie wyobrażała sobie wakacji. Siostry tworzą wspólnie zgrany duet przeuroczych psotnic.
Aby wakacje, które Małgosia zobaczyła kiedyś oczami wyobraźni, stały się dla niej niezapomnianą przygodą, umilaliśmy czas wieloma atrakcjami. Wybraliśmy się na wycieczkę morską kutrem rybackim (Małgosia przez chwilę trzymała ster w czapce kapitana), odwiedziliśmy fokarium na Helu oraz przepłynęliśmy tramwajem wodnym z Jastarni do Gdyni. Nie zabrakło również harców w wesołym miasteczku.
Podczas ostatniego dnia wakacji marzeń, kiedy to przemierzaliśmy statkiem do Gdyni, Małgosię zaskoczyła kolejna niespodzianka. Dotarła do nas bowiem wielka przesyłka od Energetycznego Centrum- firmy, która spełniła marzenie naszej podopiecznej. W pieczałowicie zapakowanej paczce, którą Małgosia rozpakowywała z ogromnym entuzjazmem, znajdowały się pierwsze przybory szkolne. Wszystkie w ulubionym kolorze dziewczynki- różowym! Marzycielka była nimi zachwycona. Największe wrażenie sprawił na niej piórnik, na którego później często zerkała by się „przypadkiem nie zgubił”.
Wręczenie dyplomu było już tylko formalnością. Oto udało się spełnić kolejne piękne marzenie dziecka. Zdanie, które nasza podopieczna spontanicznie wypowiedziała podczas podróży statkiem: „To są najlepsze wakacje na jakich byłam”, to wspaniała nagroda dla wszystkich, którzy właśnie starali się o to by tak było. Jest to również piękny dowód tego, że warto marzyć i warto pomagać w spełnianiu marzeń!
Chcielibyśmy podziękować raz jeszcze Energetycznemu Centrum za wiarę w marzenia i pomoc w ich realizacji!