Moim marzeniem jest:

telefon Sony Xperia Z2 czarny

Piotrek, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2014-05-12

Odwiedziłyśmy Piotrka w niedzielę. Był to piękny, słoneczny, ciepły dzień,  przez co wejście na ostatnie piętro szpitala, było dość dużym wyzwaniem, ale... Jego uśmiech wszystko zrekompensował!
Nasz Marzyciel to zapalony sportowiec. Piłkarz „ligi podwórkowej”.Przez chorobę musiał niestety porzucić swoją pasję, ale wierzymy, że to tylko kwestia czasu, kiedy wróci na boisko!
Moglibyśmy długo rozmawiać na ten temat, ale przecież najciekawsze było dopiero przed nami.
Marzeniem Piotrka okazał się „Cud techniki” jak sam zresztą określił telefon Sony Ixperia Z2 czarny.
Długo wypytywałyśmy Piotrka co jest w tym cudzie takiego cudownego. „Wszystko zapewniał” z uśmiechem. A jakiś czas później zaczął wymieniać wszelkie możliwe zalety z iskierkami w oczach, przekonując nas tym samym, że to jego największe marzenie.
Nie pozostaje nam nic innego jak zakasać rękawy i zrobić wszystko by Piotrek dostał „Cud techniki” do rąk własnych!

spełnienie marzenia

2014-08-03

Odwiedziłyśmy Piotrka pewnego słonecznego, sierpniowego dnia.
Wspięłyśmy się na czwarte piętro szpitala na Marszałkowskiej z dwiema torbami.
Skrzętnie ukryłyśmy przed naszym Marzycielem po co właściwie dziś do niego przyszłyśmy.
Piotrek niczego się nie spodziewał. Był szczerze zdziwiony, ale ucieszony. Liczył na to, że pewnie po raz kolejny zdecydowałyśmy się wpaść na pogawędkę... a tu psikus!
Przyniosłyśmy mu bardzo złe wieści!
No bo przecież, by zbudować odpowiednią atosferę niespodzianki, nie wolno tak od razu zaczynać od tych dobrych. Najpierw zaczęłyśmy wypytywać go oto czy wie, gdzie produkują jego wymarzony telefon, potem wmawiałyśmy mu, że nie można zdobyć go w Polsce, by  na koniec dodać, że sprowadziłyśmy go wprost z Afryki.
Na ile Piotruś nam uwierzył trudno zweryfikować, aczkolwiek na pudełko z zawartością zareagował wręcz książkowo. Oczy zrobiły mu się okrągłe jak spodki. Na twarzy malował sie uśmiech, ale usta zdawały się formować w literkę "O", sam siedział jak słup soli na szpitalnym łóżku.
Dosłownie! Nie wyciągnął rąk po prezent, był tak zdziwiony i zaskoczony.
Ale potem zabawa zaczęła się na dobre. Wkładanie karty sim, włączanie, kodowanie.Potem krojenie tortu z cukierni Sweet Home, robienie wspólnych zdjęć, sprawdzanie jakie funkcje ma wymarzony telefon, wspólne czytanie instrukcji obsługi.Frajda na całego.
Pomimo, że marzenie takie niepozorne, sprawiło wiele radości nam Wolontariuszom, a co dopiero naszemu podopiecznemu.
Piotrek, dziękujemy, że mogłyśmy spełnić Twoje marzenie :)
I nigdy nie przestawaj marzyć!