Moim marzeniem jest:

Spędzić wyjątkowy dzień na ASP

Zosia, 14 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: niespełnione

pierwsze spotkanie

2019-10-02

Z Zosią długo probowałyśmy się spotkać. I kiedy naszedł w końcu ten dzień, od pierwszych wspólnych minut, wiedziałyśmy, że warto było czekać!

Nasza marzycielka okazała się być najprawdziwszą artystką – żadna dziedzina nie jest jej obca, choć najbliższą jest sztuka rysunku. Tak jak przyznaje mama – kreatywności za nic Zosi nie da się odmówić. Póki co, wierzymy na słowo, ale nie możemy się doczekać aż własnym okiem to ocenimy. 

Może nie na papierze, ale za to w samej rozmowie, owej kreatywności naszej podopiecznej nie brakowało. Rozmawiałyśmy niemal o wszystkim. Błędem jest zwieść się młodym wiekiem, bo naszą marzycielkę nad wyraz cechuje godna podziwu dojrzałość. Trzeba oddać Zosi, że klarowność i pragmatyzm ma opanowany do perfekcji. Tą wyrazistą osobowością, z łatwością kupiła nasze serca. 

Niemniej, my również wpadłyśmy z wizytą, w konkretnym celu. W istocie, zależało nam przecież, aby poznać największe marzenie tej przesympatycznej dziewczynki. Niestety, na to musimy jeszcze trochę poczekać, bo Zosia musi się nad tym bardzo dobrze zastanowić – nie zaskoczyło to nas, faktycznie jest to odpowiedzialna decyzja. Co więcej, z dodatkowego czasu wynika duża zaleta – oznacza to, że czekają nas jeszcze powtórne odwiedziny w najbliższym czasie.

 

spotkanie - poznanie marzenia

2020-02-13

Z Zosią długo probowałyśmy się spotkać. I kiedy naszedł w końcu ten dzień, od pierwszych wspólnych minut, wiedziałyśmy, że warto było czekać! Nasza marzycielka okazała się być najprawdziwszą artystką – właściwie żadna dziedzina nie jest jej obca, choć najbliższą jest sztuka rysunku.

Tak jak przyznaje mama - kreatywności za nic Zosi nie da się odmówić. Póki co, wierzymy na słowo, ale nie możemy się doczekać aż własnym okiem to ocenimy.
 Może nie na papierze, ale za to w samej rozmowie, owej kreatywności naszej podopiecznej nie brakowało. Rozmawiałyśmy niemal o wszystkim. Błędem jest zwieść się młodym wiekiem, bo naszą marzycielkę nad wyraz cechuje godna podziwu dojrzałość. Trzeba oddać Zosi, że klarowność i pragmatyzm ma opanowany do perfekcji. Tą wyrazistą osobowością, z łatwością kupiła nasze serca.
 Niemniej, my również przybyłyśmy z wizytą, w konkretnym celu. W istocie, zależało nam przecież, aby poznać największe marzenie tej przesympatycznej dziewczynki. 
Tym samym nasza marzycielka przerosła wszelkie oczekiwania – marzenie, jakiego jeszcze nie było! Oczami Zosi: dzień na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie będzie mogła podpatrzeć prace zdolnych artystów, przejść się szkolnymi korytarzami, a nawet i sama poduczyć się kilka technicznych sztuczek.

Niewątpliwie, realizacja ta odbędzie się z fajerwerkami, czego wprost nie możemy się doczekać.