Moim marzeniem jest:

Dostać psa Shiba Inu

Mikołaj, 13 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2019-11-08

W jeden z piątkowych listopadowych wieczorów udaliśmy się do Centrum Zdrowia Dziecka, aby poznać marzenie naszego nowego Marzyciela –trzynastoletniego Mikołaja. W spotkaniu towarzyszył nam Tata chłopca – wyraźnie zadowolony i wspierający możliwość spełnienia marzenia Syna.

Mikołaj przywitał nas uśmiechem i już od pierwszych chwil wspólnej rozmowy dał się poznać jako bardzo inteligentny i wrażliwy chłopiec. Opowiedział nam o swoich zainteresowaniach, do których należą m.in czytanie książek oraz rodzinne piesze wycieczki po górach. Kiedy przeszliśmy do rozmowy na temat marzenia Mikołaja, okazało się, że zostało już ono przez Niego bardzo dokładnie określone. Pragnieniem naszego Marzyciela jest piękny pies pochodzący z Japonii rasy Shiba Inu. Mikołaj pokazał nam w Internecie zdjęcia psów i wskazał jak dokładnie wygląda Jego wymarzony szczeniak. Pieski rasy Shiba Inu to urocze czworonogi o gęstym, pluszowym futrze, a wymarzone szczenię Mikołaja ma futro koloru beżowo-rudego. Chłopiec wyraźnie pokazał, że wie z jak dużym obowiązkiem wiąże się posiadanie psa, którego on podejmie się z czystą przyjemnością, a nowy mieszkaniec domu przyniesie również radość całej rodzinie. Na koniec spotkania umówiliśmy się z Mikołajem, że pozostaniemy w stałym kontakcie podczas poszukiwań Jego wymarzonego milusińskiego.

Marzenie Mikołaja zostanie spełnienie przez nas z największą przyjemnością, ponieważ jest to pragnienie szczere oraz przemyślane. Bez wątpienia psu zostanie zapewniona wzorowa opieka, a Mikołaj zdobędzie czworonożnego przyjaciela.

spełnienie marzenia

2020-03-07

Biorąc pod uwagę porę roku, była do dość ciepła sobota, w powietrzu dało się już wyczuć pierwsze wiosenne nuty. Trójka z nas - wolontariuszy Fundacji Mam Marzenie sprawnie i w wyśmienitych humorach rozpoczęła akcję “Spełnienie marzenia Mikołaja”.

Pierwszym z naszych zadań było dotarcie do hodowli i odebranie pieska. Ponieważ zdjęcia szczeniaka, jakie mieliśmy okazję zobaczyć, były wykonane bardzo niedługo po jego urodzeniu, byliśmy ciekawi jak wygląda i zachowuje się, kiedy ma już kilka tygodni. Nasze pozytywne oczekiwania zostały zaspokojone w stopniu znacznie większym niż mogliśmy się spodziewać. Mały piesek rasy Shiba Inu to słodycz w czystej postaci i jeśli ktokolwiek twierdziłby inaczej, my nie znajdujemy dla takiego stwierdzenia wytłumaczenia. Podpisaliśmy umowę z Panią właścicielką hodowli, która również udzieliła nam wszystkich potrzebnych informacji i rad, abyśmy te mogli następnie przekazać rodzicom Mikołaja.

Kolejnym etapem naszej misji było dojechanie z hodowli do domu naszego Marzyciela. Ponieważ jest to dosyć spory dystans, nie byliśmy pewni, jak podróż zniesie nasz czworonożny pasażer. Uzbrojeni w przekazane wskazówki oraz psią wyprawkę ruszyliśmy w drogę. Szybko okazało się, że nasze obawy były bezpodstawne, ponieważ piesek był bardzo spokojny i skory do głaskania. Zachwyt szczeniakiem nie zmalał ani na chwilę, a galerie naszych telefonów szybko wypełniły się jego zdjęciami. Z Shibą na pokładzie sprawnie i w przemiłej atmosferze dotarliśmy do domu Mikołaja.

Mieliśmy kilka pomysłów jak sprawić, aby wręczenie pieska było udaną niespodzianką dla Marzyciela. Tu oczywiście konieczna i nieoceniona była współpraca z rodzicami chłopca. Zgodnie z ustaleniami Mikołaj nie wiedział, że nasza wizyta będzie równała się zwieńczeniu jego marzenia. Dwoje z nas wręczyło Mikołajowi psią wyprawkę i rozmawiało z całą rodziną, aby ponownie upewnić się, że Mikołaj jest świadom specyfiki rasy psa oraz obowiązku, jaki go czeka za jakiś czas, kiedy szczeniak dorośnie i będziemy mogli mu go przywieźć. W tym czasie trzeci wolontariusz aranżował przed domem paczkę niespodziankę. Kiedy rozległ się dźwięk dzwonka, a Mikołaj poszedł otworzyć drzwi, okazało się, że jednak nie musi już czekać ani jednego dnia, bo przed samym wejściem do domu przywitał go wymarzony piesek.

Reakcja zarówno Marzyciela, jak i rodziców i rodzeństwa była bardzo pozytywna. Piesek zachwycił wszystkich i natychmiast znalazł się w centrum zainteresowania. W nowym domu szczeniak wyraźnie się ożywił i chętnie bawił się z domownikami. Swojego pieska Mikołaj nazwał Kenzo, co z języka japońskiego oznacza mądry. Zważając na przyjemną atmosferę panującą w domu Mikołaja i psa, którego i my zdążyliśmy już pokochać, troszkę się ociągając, ale spełnieni i uśmiechnięci pożegnaliśmy się z całą rodziną i wróciliśmy do Warszawy. To był zdecydowanie udany dzień!

Mikołaju - bardzo dziękujemy Ci za piękne marzenie, jesteśmy przekonani, że Kenzo przyniesie dużo radości Tobie jako właścicielowi oraz całej rodzinie. Zawsze miej odwagę marzyć i nigdy nie wątp w siłę marzeń!

 

Szczególne podziękowania kierujemy w stronę firmy Recman, to dzięki uprzejmości i wsparciu finansowemu jej przedstawicieli marzenie Mikołaja mogło zostać spełnione.