W deszczową sobotę poznaliśmy kolejne marzenie. A wszystko zaczęło się, gdy po przekroczeniu progu oddziału szpitalnego przywitała nas uśmiechnięta dziewczynka...

Niemal od razu dało się wyczuć, że Michalinka uwielbia śpiew i taniec. Po „przełamaniu lodów” z Marzycielką szpitalny korytarz szybko zamienił się w estradę. Mama Marzycielki przy pomocy telefonu odtworzyła kilka utworów z „Krainy Lodu”, a dziewczynka zaprezentowała swoje taneczne umiejętności, odtwarzając wszystkie ruchy słynnej Elsy. Dokładność, z jaką naśladowała filmową bohaterkę była naprawdę imponująca. Występ trwał w sumie kilkanaście minut. Z relacji mamy wiemy, że odbywa się on co wieczór i jest obserwowany przez innych pacjentów, ich rodziców i panie pielęgniarki. Gdy skończyłyśmy oklaskiwać małą artystkę, przyszła pora na zadanie najważniejszych pytań. Michalinka niewiele mówi, ale jej mama przekazała nam, że dziewczynka jest bardzo związana ze swoim bratem i uwielbia spędzać czas w jego towarzystwie. Oprócz muzyki lubi jazdę na rowerze, a ostatnio miała okazję po raz pierwszy zobaczyć prawdziwy spektakl teatralno-muzyczny i była nim zachwycona, choć nieco rozczarował ją fakt, że nie może wejść na scenę i towarzyszyć aktorom.

Z racji tego, że „Kraina Lodu” jest ulubioną bajką Michalinki, Marzycielce największą radość sprawi zobaczenie w towarzystwie ukochanego brata przedstawienia typu musical, przenoszącego ją w świat bohaterów filmu. Oczywiście nie może podczas niego zabraknąć piosenek z bajki (w tym hitu „Mam tę moc”), przy dźwiękach których nogi Marzycielki rwą się do tańca.

Spotkanie z Michaliną i jej mamą było dla nas niezapomnianym przeżyciem. Cieszymy się, że miałyśmy okazję poznać tak wyjątkową Marzycielkę i zrobimy wszystko, by jak najszybciej spełnić jej marzenie.

Wieczór magiczny, pełen radości i wzruszeń - tak najkrócej można by było opisać emocje, jakie towarzyszyły spełnieniu marzenia Michalinki.

Po przywitaniu i wręczeniu przez brata Marzycielki - Wojtusia - pięknego upominku w postaci własnoręcznie wykonanego stroika wielkanocnego, postanowiliśmy się czymś posilić, by mieć energię na wszystkie emocje, które miały nas czekać tego wieczoru. Wybór padł oczywiście na pizzę. Następnie wyruszyliśmy w stronę miejsca, gdzie miał odbyć się główny punkt dzisiejszego wieczoru - wymarzone przedstawienie. Publika wyposażona w atrybuty związane z ulubioną bajką sprawiła, że od wejścia poczuliśmy się jak w Arendelle.

Byliśmy świadkami pięknego widowiska, w którym śpiew, taniec i muzyka przeplatały się z owacjami i wyrazami uznania dla umiejętności artystów. Nie zabrakło hitów takich jak „Ulepimy dziś bałwana”, „Mam tę moc” czy „Pokaż się” oraz spotkań z bohaterami Krainy Lodu.

Michalinka - jak przystało na fankę Krainy Lodu - na ten wieczór przeistoczyła się w swoją ulubioną bohaterkę, Elsę. Złocisty, długi warkocz spływał po jej ramionach a sukienka płynęła w tańcu… bo Marzycielka przez całe przedstawienie pląsała w rytm dobrze znanych jej piosenek jak prawdziwa artystka. Jak usiedzieć w miejscu, kiedy nogi same rwą się do tańca? Oglądaliśmy zatem dwa przedstawienia - jedno to na głównej scenie, a drugie - stanowiące owoc radości naszej Marzycielki. Wojtuś był z kolei szczególnie oczarowany efektownymi akrobacjami cyrkowymi prezentowanymi w trakcie spektaklu.

Nikogo więc nie zdziwi, że po zakończeniu przestawienia przyszła do nas sama „duża” Elsa i uścisnęła „małą” Elsę w osobie naszej Marzycielki.

Michalinko - dziękujemy, że mogliśmy być świadkami Twojej radości i uczestnikami tego magicznego wieczoru. Sięgaj gwiazd i rozpalaj świat mocą swych marzeń!