Moim marzeniem jest:

Sony Ericsson w980

Piotrek, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2008-07-10

Piotrka odwiedziliśmy w jego domu i choć na początku było bardzo trudno z umówieniem się na to spotkanie, to samo spotkanie było cudowne.Z Konradem umówiliśmy się w Złotych Tarasach by przed podróżą kupić "lodołamacz". Sama niestety nie dałabym sobie rady- motoryzacja i piłka nożna to nie są moje najmocniejsze strony. Po tym jak Konrad wybrał prezent udaliśmy się w drogę. Szybko trafiliśmy do Piotrka do domu by mógł on razem z mamą i siostrzenicą Oliwką przywitać nas ciepłym uśmiechem i przepysznym obiadem (to są te ogromne plusy bycia wolontariuszem:P). W trakcie jedzenia a także i potem baaaardzo dużo rozmawialiśmy. Piotrek to cudowny chłopak którego niestety doknął nowotwór. Rozmawiało się tak cudownie (podrodze zjedliśmy jeszcze pyszne ciasto:)), że kompletnie zapomnieliśmy o formalnościach... Podczas ich wypełniania przy rubryce "marzenie" wystąpił mały problem... otóż tak namieszaliśmy Piotrkowi, że poprosił jeszcze o kilka dni namysłu... Dostał je od nas a jakże:) przecież marzenie to coś wielkiego i pięknego i nie może to być decyzja podejmowana na szybko! Niestety musieliśmy się już pożegnać i wrócić do Warszawy ale wizyty u Piotrka nie zapomnimy dłuuuuugo i liczymy na kolejną podczas realizacji marzenia:)

A.... Piotrek po kilku dniach oczywiście odpowiedział... jego marzeniem jest mieć telefon - Sony Ericsson w980.

inne

2008-10-14

W październikowe popołudnie, prosto po pracy oraz zajęciach na uczelni, wyruszyliśmy spełniać marzenie Piotrka. Jak powszechnie wiadomo wyjazd z Warszawy o tej porze nie należy do rzeczy łatwych, ale nam było całkiem wesoło i przyjemnie. Przed nami jakieś 100 km trasy pełnej niespodzianek ;) no, troszkę się pogubiliśmy...
Kiedy wreszcie pojawiliśmy się na podwórku przed domem Piotrka byliśmy troszkę spóźnieni. Piotrek wiedział o naszej wizycie, więc nie była to niespodzianka.
Cała rodzinka przywitała nas bardzo ciepło i już po 5 minutach czuliśmy się jak w gościach u cioci i wujka, siedząc w ciepłej kuchni, zajadając pyszności, rozmawiając i śmiejąc się na całe gardła :) Marzeniem Piotrka był telefon, który wręczyliśmy na początku wizyty. Chłopak był zachwycony a my cieszyliśmy się tym widokiem! Aż żal opuszczać taki dom, pełen ciepła i serdeczności. Ale niestety czas ruszać z powrotem do Warszawy. Jeszcze tylko się wyściskaliśmy i w drogę. Mamy nadzieję, że do zobaczenia :)))

Specjalne podziękowania dla Krzyśka, za pomoc logistyczną w realizacji marzenia oraz miłe towarzystwo :)