Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2007-01-15
Sebastian to bardzo sympatyczny, lecz skryty chłopiec, tak więc na przekonanie go do nas musiałyśmy sobie zapracować. Pierwsze lody pomógł nam przełamać zdalnie sterowany policyjny radiowóz, którym Sebastian wyruszył w pościg za naszą Katarzyną, by wlepić jej mandat za przekroczenie prędkości na szpitalnych drogach. Mnie tym razem się upiekło. . 
W trakcie kolejnych rozmów Sebastian tajemniczo wyznał, że razem z rodzicami i 3-letnią siostrzyczką mieszka 5 minut od Sycowa - uznałam, że ta informacja musi być dla mnie wystarczająca. Z każdą kolejną chwilą udawało nam się ośmielać skrytą naturę naszego małego Marzyciela. 
Po chwili milczenia Bastek zaczął opowiadać o dużej ilości bajek, jakie mieści Jego płytoteka, ale ze smutną miną oznajmił mi, że nie ma ich na czym oglądać. Następnie wziął do ręki kredkę w swoim ulubionym - czerwonym - kolorze i na kartce z bloku narysował wielki ekran telewizyjny, na którym dzięki odtwarzaczowi DVD - który jest właśnie Jego największym marzeniem - będzie mógł oglądać swoje ulubione bajki, m.in. o Kacperku - Dobrym Duszku. Wspomniał też o PlayStation, które również jest jego marzeniem. 
Kilka dni po naszym spotkaniu okazało się, że wśród marzeń Sebastiana miejsce dvd zajęło jednak PlayStation. Jak szybko spieszyłyśmy się spotkać i poznać z Sebastianem, tak samo szybko pragniemy wrócić do naszego Marzyciela i spełnić Jego największe marzenie. 
Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Sebastiana skontaktuj się z nami: 
Wolontariusz: Ania 
Telefon: +48 0507 301 650 
Email: anuulaa9@wp.pl
spełnienie marzenia
2007-02-12
Z Sebastianem spotkaliśmy się w poniedziałkowe popołudnie na terenie  Kliniki, gdzie chłopiec przyjechał na badania. Od tygodnia Bastek (jak  nazywa go tato) jest już w domu i jeśli nic się nie zmieni, będzie  przyjeżdżał do szpitala tylko na kontrole. Tym bardziej nasze spotkanie  przebiegało w wesołej atmosferze. Sebastian był zadowolony i  uśmiechnięty, zupełnie odwrotnie niż podczas naszego poprzedniego  spotkania, kiedy leżał w szpitalu z wysoką gorączką. 
 
 Teraz nie ukrywał, że wie na co czeka. Nie chcieliśmy razem z tatą  dłużej trzymać go w niecierpliwości. Nastała w końcu ta chwila kiedy w  kolorowych paczkach Sebastian znalazł swoją wymarzoną niespodziankę.  Rozpakowywał, rozpakowywał, w końcu pytany, czy o to chodziło,  odpowiedział: tak. I rozpakowywał dalej. Postanowił, że zaraz po  powrocie do domu przetestuje nowy sprzęt razem z nową grą. Zabezpieczył  się również na wypadek problemów z obsługą nowego sprzętu - wujek, który  pasjonuje się tego typu grami, jest w pogotowiu. Nie pozostaje nam nic  innego jak tylko życzyć Sebastianowi udanej zabawy! W końcu to właśnie o  takiej konsoli PlayStation marzył nasz 7-latek!