Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-12-13
Aby   umówić się z Tomkiem na spotkanie potrzebowałyśmy sporo czasu. Po   wielokrotnych rozmowach telefonicznych z mamą naszego nowego Marzyciela,   w których wciąż z różnych przyczyn przesuwałyśmy termin naszego   pierwszego spotkania, ustaliłyśmy, że zobaczymy się w klinice na   Bujwida. Obecnie Tomek nie jest już jej stałym bywalcem, jednak od czasu   do czasu przyjeżdża tu na kontrolne badania. 
 
 13 grudnia  bardziej niecierpliwie niż zwykle przedzierałyśmy się przez  korki, by  na czas dotrzeć na spotkanie. Tomek już na nas czekał z  rodzicami.  Wiedziałyśmy, że będziemy miały do czynienia z prawdziwym  pasjonatem -  Tomek od 10 lat uprawia wspinaczkę. Jak się okazało bardzo  często  zdobywa skałki w Rudawach Janowickich, dlatego przewodnik po tych   górach był trafnym prezentem na przełamanie "pierwszych lodów". 
 
 Tomek to bardzo radosny i otwarty chłopiec. Godzinami mógłby opowiadać o   swoim hobby. Podczas naszej rozmowy dowiedziałyśmy się wiele o   wspinaczce, o jego wyczynach i wspaniałych przygodach. Jak się okazało   to nie tylko wielka pasja Tomka, ale całej Jego rodziny (a także nasza),   dlatego przyjemnie nam się rozmawiało, a czas mijał bardzo szybko.  Mama  stwierdziła, że Tomek, to chyba za wspinaczkę mógłby oddać życie.  Cały  swój wolny czas poświęca na treningi w klubie, a gdy jest ładna  pogoda  razem z bratem wyrusza na pobliskie skałki. Opowiadał o swoich   wyprawach, w czasie których zdarzały się także niebezpieczne sytuacje, z   których na szczęście zawsze udawało mu się wychodzić cało. Marzenie   Tomka, jak nie trudno zgadnąć, związane jest właśnie z jego hobby.   Chciałby dostać profesjonalny sprzęt do wspinaczki, który pomoże mu w   rozwijaniu pasji i zdobywaniu kolejnych skał. 
 
 Podziwiamy Tomka  za to, że choroba nie przeszkodziła mu w Jego pasji, że  z determinacja  i uporem dąży do tego by być coraz lepszym w tym co robi  i  najważniejsze, że czerpie z tego wiele przyjemności.