Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Disneylandu

Daniel, 13 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2011-09-18

W sobotę udałyśmy się do naszego nowego Marzyciela Daniela. Pani Kasia -Wychowawczyni chłopca - zdradziła nam wcześniej, że Daniel chciałby mieć zdalnie sterowany samochód. Dlatego też jako lodołamacz wybrałyśmy właśnie taki pojazd.

Kiedy poznałyśmy Daniela okazało się, że jest on dość nieśmiałym chłopcem. Po chwili testowania nowego samochodu i krótkiej zabawie, przeszliśmy do rozmowy o marzeniach.

Daniel po chwili wahania powiedział, że chciałby dostać laptopa. Jednak kiedy zaczęłyśmy opowiadać mu o czterech kategoriach marzeń w naszej fundacji, jego oczy się zaświeciły, zwłaszcza, gdy opowiadałyśmy o wyjazdach - „chciałbym zobaczyć...".

Umówiłyśmy się z Danielem, że damy mu trochę czasu do namysłu. Bo wybór największego marzenia to przecież nie lada wyzwanie! Trzeba dobrze się nad nim zastanowić. Nie możemy się doczekać kolejnego spotkania i decyzji Daniela. Do zobaczenia wkrótce!

spotkanie

2011-10-10

W poniedziałek nadszedł czas naszego drugiego spotkania z Danielem. Z niecierpliwością na nie czekałyśmy - czy Daniel podjął już decyzję odnośnie swojego marzenia?

Okazało się, że tak! Długo się zastanawiał, ale zdecydował, że najbardziej chciałby pojechać do Disneylandu, żeby wybawić się za wszystkie czasy! W końcu jest to ogromne wesołe miasteczko, a dodatkowo można spotkać tam bohaterów kultowych bajek. Na swój wymarzony wyjazd Daniel chciałby zabrać siostrę oraz wychowawczynię panią Kasię.

Zabieramy się do pracy, żeby jak najszybciej spełnić marzenie chłopca!

 

Jeśli chcieliby Państwo pomóc w realizacji marzenia Daniela, bardzo prosimy o kontakt:

 

Anna Wachowska - tel. 509477187, mail: a.wachowska@gmail.com

spełnienie marzenia

2012-09-09

W czwartek 6 czerwca spotkałam się na lotnisku z Danielem, aby spełnić jego największe marzenie - wyjazd do Disneylandu. Danielowi towarzyszyła siostra Natalka i ciocia Kasia. Całą grupą udaliśmy się do odprawy i przekraczając próg samolotu poczuliśmy, że marzenie właśnie zaczyna się spełniać! :)

Lot przebiegał bez problemów, Daniel i Natalia lecieli pierwszy raz, więc przeżycia były jeszcze większe! Dzięki pięknej pogodzie mogliśmy podziwiać widoki. Ani się obejrzeliśmy, jak pilot poinformował o podchodzeniu do lądowania, a po chwili już byliśmy z powrotem na lądzie. Wsiedliśmy do taksówki i udaliśmy się do celu naszej podróży. W czasie jazdy mogliśmy przekonać się, że korki są nie tylko w Warszawie - a raczej im większe miasto, tym większe korki! Po godzinie dojechaliśmy do bajkowego hotelu i po kolacji zmęczeni poszliśmy spać, żeby nabrać sił.

Następnego dnia z samego rana pojechaliśmy do prawdziwej krainy bajek - Disneylandu. Na początek wybraliśmy główny park, Studio zostawiając "na deser". Po kolei, idąc z mapą, odwiedzaliśmy poszczególne atrakcje, doskonale się bawiąc. W każdej części na mapie zaznaczone były pozycje "must see", które oczywiście musieliśmy zobaczyć :) I faktycznie - były one świetne. Danielowi najbardziej podobał się dom strachów, rejs piratów i, oczywiście, wszystkie rollercoastery! Większość z nich była przerażająca, ale nasz Marzyciel chciał odwiedzić wszystkie - większość z nich dwa razy. A my dzielnie mu towarzyszyliśmy :) Na koniec dnia, z okazji 20. urodzin Disneylandu, odbył się przepiękny pokaz na zamku. Oglądaliśmy go z zapartym tchem! Do hotelu wróciliśmy bardzo późno - zmęczeni, ale bardzo zadowoleni!

Drugi dzień disneylandowych szaleństw spędziliśmy w Disney Studio. Byliśmy na pokazach kaskaderskich, widzieliśmy (i odczuliśmy!) efekty specjalne w filmie "Armagedon", odwiedziliśmy wszystkie rollercoastery i inne super atrakcje. Na drugą część dnia wróciliśmy do głównego parku, żeby jeszcze raz pobawić się na najlepszych i najfajniejszych karuzelach. Dzień minął bardzo szybko i ani się obejrzeliśmy, a już zrobiło się ciemno i musieliśmy wracać do hotelu.

Kolejny dzień był czasem powrotu do domu. Rano spakowaliśmy się i zanim wyjechaliśmy na lotnisko, Daniel dostał swój Dyplom Spełnionego Marzenia - pamiątkę i potwierdzenie, że warto marzyć, bo marzenia naprawdę się spełniają!

Lot minął bardzo szybko i po niecałych 3 godzinach wylądowaliśmy w Polsce. Daniel, mam nadzieję, że ten wyjątkowe dni na długo pozostaną w Twojej pamięci!

 

Serdecznie dziękujemy osobom, bez których spełnienie marzenia Daniela nie byłoby możliwe:

  • firmie Liberty Direct, należącej do grupy Liberty Mutual Insurance
  • Anonimowemu Darczyńcy